W tym tygodniu dowiedziałam się o sobie od lekarza ciekawej rzeczy. Otóż za dużo mówię, podczas gdy on chce tylko wiedzieć od ilu dni jestem chora. Reszta wizyty upłynęła w milczeniu, gdyż nie chciałam swą gadatliwością wpłynąć na rzetelność wystawionej diagnozy. Rezultat jest taki, że nie wiem co mi jest i nie wiem na co dostałam, jak to pani w aptece stwierdziła, bardzo silny antybiotyk. Chyba na katar, ale zaczynam podejrzewać, że na tę gadatliwość.
I've learnt something
interesting about myself this week. I was at the doctor's and he told me
that I spoke too much when he only wanted to know how long I had been
ill. So I became silent and I didn't say anything more. I didn't want to
be too talkative and disturb the process of diagnosing my condition. We remained silent. As
a result, I don't know what's wrong with me and why I was prescribed
a strong antibiotic. Perhaps to treat my runny nose. Alas, I suppose it
might be for my talkativeness. Something I would never suspect.
Jestem na L4, ale jeśli jesteście rodzicami, to sami wiecie jak sprawy się mają. Miałam jednak trochę czasu spokoju, a nawet coś uszyłam.
I'm on a sick leave. If you are parents, you know it doesn't mean anything. I had some peace and quiet though and I even found some time for sewing.
Bare Essentials Dania Zarr - u mnie z przemalowanymi usteczkami. Lubię ją, jest taka melancholijna. W oryginalnym wydaniu miała na sobie tylko biały komplet bielizny. Jest lekka jak barbie. Nie ma w sobie żadnych obciążników.
Bare Essentials Dania Zarr - with repainted lips. I like this doll. She's so melancholic. Her original outfit consisted only of white underwear. She's as light as Barbie dolls, She doesn't have any metal parts inside to make her heavier.
To tyle na dziś. Jutro ostatni dzień mojego L4. Dzieci zostają w domu świętując Dzień Edukacji Narodowej, wiec i ja sobie pośpię.
That's all. Tomorrow is the last day of my sick leave. Kids are staying home because in Poland it's the Day of Education (the Teacher's Day) so I'm not going to get up early.
ciekawy kolor sukienusi - trochę
OdpowiedzUsuńjak mocniejszy indyjski róż -
idealny dla ciemnowłosych pełnych
nostalgii kobietek :)
zaintrygowały mnie dwukolorowe buty :)
aaa - i zdrówka życzę - ja też jutro
mam ostatni dzień L-4 (korzonki) - się
wygrzałam, podziergałam trochę, sesji
uskuteczniłam - bilans na mocny plus :D
Oj, w takim razie też dużo zdrowia życzę! Chorowanie ma swoje minusy, ale człowiek wychodząc z choroby ma czas być kreatywnym. Chętnie obejrzę sesyjki:)
UsuńBuciki pochodzą od Monogram Admiration ze stajni Integrity. Niestety posiadam tylko buciki, ale podoba mi się cały komplecik tamtej Monogramki.
Tajemnicza, pełna szyku... piękna.
OdpowiedzUsuńZa to właśnie też ją lubię :)
UsuńDania bardzo intrygująca, ma przepiękne kości policzkowe.
OdpowiedzUsuńSukienka - chapeau bas, gorset rewelacja!
Czy dostałaś wiadomość ode mnie? Pisałam do Ciebie via formularz na Twojej stronie już dobry tydzień temu.
Marto - właśnie przeczytałam, przepraszam, że dopiero teraz, ale tak to jest z okularnicami ;)
UsuńPiekna sukienka <3
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPiękna jest ! Nie moge się na nią napatrzeć !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Lubię ten jej smuteczek w oczach :)
Usuń